Unia - Ursus 3:0. Walka, walka, walka...
![Unia - Ursus 3:0. Walka, walka, walka...](https://static.futbolowo.pl/assets/870/a/6/ca09cb4f62da197991fc800b6228416ab2f6d3.jpg)
Unia - Ursus 3:0 (1:0). Bramki: Maciej Stanicki - 3 (5, 65, 70), as. Krystian Nowakowski (5, 65, 70). Kadra: Krajewski, Skonieczny - Aduku, Śliwa, Kuchta, Żewłakow, Awłas, Ziemkowski, Chaładus, Fluder, Nowakowski, Stanicki, Waśk, Budak, Gantner J., Winnicki, Szabłowski.
Zimne, sobotnie popołudnie nie wróżyło niczego dobrego. Po nieudanych meczach z Pogonią (0:0) oraz z Legionovią (1:2), Unia podejmowała mocną ekipę Ursusa, który ma jeden cel - powrót do Ekstraligi. Ostatni mecz z Legionovią przelał czarę goryczy nie tylko kibiców, ale jak się okazało - także u samych piłkarzy. Z trybun dochodziły głosy, szczególnie ze strony kibiców przyjezdnych, że Unici w drugiej połowie grali tylko długimi piłkami, tzw. "lagami". Być może, ale Ursus nie grał wcale. Drużyna gości stworzyła w całym meczu jedną groźną sytuację. Może nie grała długimi piłkami, ale przegrała 0:3. Sięgnijmy jednak po fakty. Unici zaczęli mecz z wielkim animuszem. Trener Mosór dokonał jednej odważnej korekty w składzie i etatowego, lewego obrońcę Krystiana Nowakowskiego przesunął do ataku. W jego miejsce desygnował Marka Żewłakowa. Od samego początku spotkania Unici przejęli inicjatywę rozgrywając akcje skrzydłami. Bardzo dobrze na skrzydłach spisywali się Albert Awłas i Dominik Fluder. W środku pola dobrze rozgrywał piłkę Mateusz Chaładus, a tuż za jego plecami świetnie przerywał akcje gości Aleks Ziemkowski. W 7. minucie Unici przeprowadzili akcję właśnie środkiem pola. Piłka wylądowała w polu karnym, gdzie w pozycji leżącej piłkę wyłuskał szalenie walczący Krystian Nowakowski, podał ją do Maćka Stanickiego, a ten ku uciesze części zgromadzonej publiczności, umieścił piłkę w siatce Ursusa. 1:0 dla Unii. Dalej było bez zmian. Chłopcy z Bemowa jeszcze dwukrotnie postraszyli poważnie drużynę Ursusa, a Ursus odpowiedział jedną akcją, gdzie słupek i poprzeczka uratowała Unię przed utratą bramki. W pozostałych przypadkach dobrze spisywali się nasi obrońcy: Daniel Aduku, Marek Żewłakow, Bartek Kuchta i Jakub Śliwa oraz w bramce Kuba Krajewski. W 20. minucie meczu trener Mosór postanowił cofnąć Krystiana Nowakowskigo na jego nominalną pozycję - lewą obronę, a Marka Żewłakowa przesunął na pozycję napastnika. W 39. minucie Ursus egzekwował rzut wolny sprzed pola karnego. Wróciły demony z meczu sprzed tygodnia. Jednak tym razem Unici nie dali się zaskoczyć i na przerwę zeszli z jednobramkową przewagą. W przerwie nastąpiły dwie zmiany. W bramce Kubę Krajewskiego zastąpił Kacper Skonieczny, a Marka Żewłakowa - Robert Waśk. Obraz gry nie zmienił się. Drużyną dominującą była Unia. Ładnie wyprowadzane akcje przez Unitów często zagrażały bramce Ursusa. Jednak nie po zespołowej akcji padła druga bramka, a po długim zagraniu Krystiana Nowakowskiego do Maćka Stanickiego. Zagranie z 53. minuty było na tyle skuteczne, że minęło obrońców i Maciek wyszedł sam na sam z bramkarzem, nie dając mu żadnych szans. 2:0! Cztery minuty później Krystian Nowakowski wykonał rzut rożny, który Maciek Stanicki zamienił na trzecią bramkę dla gospodarzy. 3:0. Należy dodać, że stałe fragmenty gry były atutem Unii w tym meczu. Kilka razy Aleks Ziemkowski i Krystian Nowakowski posyłali świetne piłki w pole karne, niestety brakowało wykończenia. Od momentu zdobycia trzeciej bramki Unici zmienili swoją grę. Coraz częściej wybijali piłki spod swojego pola karnego daleko do przodu, rezygnując z konstruowania akcji. W 65. minucie nastąpiła trzecia zmiana w zespole Unii. Boisko opuścił bardzo dobrze grający Dominik Fluder, a zastąpił go Kuba Gantner. Trzy minuty później na plac gry wszedł Łukasz Szabłowski, który zastąpił zmęczonego Mateusza Chaładusa. Mimo przewagi Unii, gra przestała się podobać. Płynnych akcji było niezmiernie mało, a Unici ograniczali się do przerywania akcji gości i grania długich piłek na napastników. W 70. minucie na boisko w miejsce Aleberta Awłasa wszedł Michał Winnicki, a pięć minut przed końcem meczu za wyczerpanego z wysiłku Maćka Stanickiego wszedł Batuhan Budak. Wynik meczu nie uległ już zmianie. Po dobrych sześćdziesięciu minutach gry i dwudziestu takich sobie, Unia zasłużenie pokonała faworyzowany przed rozpoczęciem zawodów Ursus. Zaangażowanie w grę i walka całego zespołu, przyniosły pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Gratulacje! Zawodnikiem meczu został wybrany Maciek Stanicki.
Komentarze