5:1 z Leginovią. Wynik lepszy, niż gra.

5:1 z Leginovią. Wynik lepszy, niż gra.

Nie dane mi było być i uczestniczyć w wysokiej wygranej Unii z Legionovią 5:1. Bramki dla Unii zdobyli Krystian Nowakowski (2), Maciej Stanicki, Damian Papis, a piąta bramka była dziełem gości.

Znam tylko wynik, ale z relacji osób, które oglądały mecz, nie było wcale tak wspaniale, jak miałby o tym świadczyć osiągnięty rezultat. Unia grała słabo, lecz skuteczniej, niż w poprzednich meczach. Drużyna dobrze spisywała się w grze defensywnej, niestety gra ofensywna pozostawiała wiele do życzenia. Dobrze spisał się w roli stopera Daniel Aduku (zastąpił na tej pozycji Bartka Kuchtę). Kolejny dobry mecz rozegrał Robert Waśk, który z powodzeniem zastępuje na prawej obronie Daniela Aduku (od trzech meczów) i nie wykluczone, że Robert stał się jednym z pewniaków formacji obronnej. Jak zwykle dobrą czarną robotę w środku pola wykonał Aleks Ziemkowski. Defensywnie bez zarzutu. Dobra gra bez piłki. Solidnie bite rzuty rożne z lewej strony. Strzelec dwóch goli - Krystian Nowakowski, powoli wraca do zdrowia. Dobrze wykonywane kornery z prawej strony boiska, przyniosły bezpośrednio strzeloną bramkę. Jak zwykle nie zszedł poniżej pewnego poziomu. Razem z Aleksem Ziemkowskim (zdaniem dwóch sprawozdawców) stanowią wzór do naśladowania w zakresie waleczności i zaangażowania w grę. Miejmy nadzieję, że drobny uraz zagoi się Krystianowi do meczu z Ursusem. Coraz lepiej gra Marek Żewłakow, który już znacznie zaaklimatyzował się w drużynie i daje jej coraz więcej. Kuba Śliwa, jak zwykle solidnie, choć tym razem bez spektakularnych interwencji. Albert Awłas jakby nieco słabiej, ale być może spowodowane to jest naciągnięciem "czwórki". Olek Napiórkowski i Batuhan Budak, wg moich rozmówców, nadal prezentują bardzo dobre momenty gry przeplatane z tymi słabymi. Nierówna forma może być spowodowana niewystarczającym przygotowaniem fizycznym. Maciek Stanicki i Miłosz Żbikowski, po dwóch fantastycznych meczach, obniżyli loty. Kibice jednak czekają na ich świetny występ już w najbliższą sobotę w meczu z Ursusem. Damian Papis strzelił jedną z bramek, po niezłym występie, ale jak podkreślają osoby opowiadające mi o meczu, tylko niezłym. gdyby Damian skupił się wyłącznie na treningach, mógłby być jednym z najlepszych piłkarzy tego zespołu, bo jest w nim potencjał. Odnośnie trenera, moi sprawozdawcy zauważyli, że trener był bardziej aktywny, niż zwykle, mimo dobrego wyniku. Oznacza to, że jemu też nie do końca podobał się mecz. Niezależnie od wszystkiego, gramy dalej o Ekstraligę!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości